Wakacje na wsi
Miniony tydzień sierpnia spędziłam z Bartkiem u dziadków na wsi. Mały był bardzo zadowolony z tego pobytu – zwierzęta tam mieszkające chyba niezbyt 😉Dzień nasz zaczynał się bardzo wcześnie, często nawet w nocy Bartek chciał iść do swoich kur, no ale 1 czy 5 nad ranem to zdecydowanie za wcześnie na spacery po podwórku. Całe dnie biegał i krzyczał: a sioooo! Karmił kury, wołał je: koko sioo, niam niam… ( co w tłumaczeniu znaczy: kurko choć masz jedzonko ) i złościł się jak te nie podchodziły do karmienia. Zbieranie jaj z babcią to był standard, zaglądał w najgłębsze dziury i był zadowolony jak znalazło się jajo. Każdy dzień był pełen wrażeń, kury, kaczki, świnie i małe świnki, pies i koty – niunio czuł się jak ryba w wodzie 😉 Czyżby dziadek miał następcę… hmmm! Bartuś rolnik 🙂
A dziadzio z babcią zapewne zachwyceni jak zwykle kiedy Bartuś ich nawiedza
A dziadzio i babcia są najszczęśliwsi kiedy Bartuś im kurki gania..