Sobotni wieczór
Sobota wieczór… parę minut temu (po 22 dla ścisłości) nasz łobuziak zasnął, możemy chwilę odpocząć, mamy chwilę dla siebie – chwilę bo pewnie zaraz i ja zasnę 🙂 Ale zanim zasnę – otwieramy z mężulkiem nasze weselne winko, zapuszczamy jakiś film i niech ta miła chwila trwa, aż do rana.
Tak się zastanawiam, co tym razem w nocy wymyśli nasz synio, zabawy czy drapanie po pleckach o 3 nad ranem są mało zabawne 😉 Są i nowe postępy u Bartusia, lubi turlać się na łóżku – z plecków na brzuszek i odwrotnie, siedząc na pupie przesuwa się po podłodze, a co najważniejsze kilka kroczków potrafi przejść już sam – brawo kochanie, a teraz śpij słodko!
Miłego, słodkiego weekendu!
Też lubię takie wieczorki. Mały bobas potrafi dać w kość 🙂